Forum psychologiczne o depresji.
Strony: 1
Trud rozmowy
Ciężkie i mozolne były nasze pierwsze rozmowy, prawie jak nauka obcego języka. Każde nieostrożne słowo, wspomnienie radosnej przeszłości lub miłych doświadczeń w grupie przyjaciół wywoływało cierpienie i smutek na twojej twarzy. A mimo to chciałaś rozmawiać. Mimo bólu i jakiegoś niewyrażalnego ciężaru, który wydawałaś się dźwigać, smutnym i wygasłym głosem opowiedziałaś mi nieznaną wersję własnej historii, tak odmienną od tej, którą pamiętałem z czasów pierwszej znajomości. Człowiek zawsze jest tajemnicą, ale w depresji staje się „tajemnicą do kwadratu”, bo wtedy jest jakby kliszą fotograficzną własnego obrazu - co było jasne, teraz jest ciemne, a ciemne - teraz wszystko „wyjaśnia”. Powoli uczyłem się języka, jakim się posługiwałaś, i w wolnych chwilach powtarzałem nowe słówka - te dobre, budzące nadzieję, by ci je często powtarzać, oraz te złe, drażniące i raniące, by ich unikać, tak jak się unika wypowiadania imion osób zmarłych, gdy obecni są ich najbliżsi. Słów złych było zdecydowanie więcej, bo człowiek w depresji to „człowiek pozbawiony”, pozbawiony osób, rzeczy, miejsc, możliwości. Pozbawiony czegoś rzeczywistego lub wyimaginowanego, częściej może nawet tego drugiego.
Offline
Strony: 1