Forum psychologiczne o depresji.
Strony: 1
Rutyna
Pod koniec drugiego miesiąca poczułaś się lepiej. „Chyba lekarstwa zaczynają działać!” - mówiłaś, choć miesiąc wcześniej bez wielkiego przekonania poszłaś do psychiatry. „Przecież nie ześwirowałam!” - broniłaś się nawet. Poranna walka o przetrwanie trwała jednak niezmiennie dalej i zaczynała się regularnie przedwczesną pobudką o 4.00 lub 5.00 nad ranem. Budziłaś się i nie mogłaś dłużej spać. Zamiast tradycyjnej porannej kawy wypijałaś gorzką filiżankę smutnych łez, beznadziei i głuchego bólu.
Z czasem jednak coś się zmieniło. Zaczęłaś mówić o swoim stanie jakby innym językiem, z większą akceptacją i zgodą. Smutne słowa psalmu
- Łzy stały się dla mnie chlebem we dnie i w nocy, gdy [ludzie] mówią mi co dzień: „Gdzie jest twój Bóg?” (Ps 42, 4) - które wcześniej lubiłaś cytować, żaląc się na Boga i siebie, w twoich ustach nie brzmiały już teraz tak tragicznie jak dawniej, ale zaczęły przypominać modlitewny lament.
Offline
Strony: 1