Forum psychologiczne o depresji.
Strony: 1
Szok
Przestraszyłaś mnie. Nie należę do osób lękliwych, ale na twój widok poczułem się nieswojo. Czy to aby na pewno ty? W wymiętej sukience, z niedbale zaczesanymi włosami, znużonym wyrazem twarzy i spłoszonym wzrokiem wcale nie przypominałaś mi rezolutnej i żywiołowej studentki, którą poznałem kilka lat wcześniej. Dobrze, że spotkaliśmy się w ciemnym holu naszego domu zakonnego i moje zmieszanie nie było nazbyt widoczne. Poprosiłaś wtedy o kierownictwo duchowe, tłumacząc, że się pogubiłaś. Zgodziłem się, ale od początku czułem, że dopóki nie wyjdziesz z tego, o żadnym kierownictwie nie ma mowy. Nie pamiętam, czy już wtedy użyłem słowa „depresja”, jednak aura „uciążliwej nocy”, jaką jest owa dzisiejsza plaga, wyraźnie roztaczała się wokół ciebie. Długo nie mogłem uwierzyć, że właśnie ty znalazłaś się w depresji. Jak to możliwe? Co się stało? Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że jestem jednym z długiej listy „przyjaciół Hioba”, którzy współczując (nieświadomie?) szukają jednocześnie winnych.
Offline
Strony: 1